_Chomusia_
Zdobywający doświadczenie

Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Rawicz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 6:10, 05 Wrz 2009 Temat postu: Bounty ;( |
|
|
Jestem totalnie rozklejona... Obudziłam się szczęśliwa, bo to przecież moje urodziny, ale po chwili przypomniałam sobie, że z Batonikiem nie jest ok, nie lata tak jak zawsze po klatce.
Wczoraj rano, kiedy sięgałam po ubrania szykując się do szkoły zauważyłam, że Bounty śpi na środku klatki. Było to bardzo dziwne, bo bez żadnego gniazdka... Wzięłam ją na ręce i o dziwo leżała spokojnie na plecach, a wcześniej nie dawała się tak brać. Po chwili zauważyłam, że mała nie wierci się na rękach, ma zaklejone oczy ropą... Postanowiłam tak jak zwykle w takim przypadku przemyć jej oczy najpierw wodą, a potem podać Gentamicin. Jednak to nie pomogło, mała nadal miała sklejone oczy. Włożyłam ją z powrotem do klatki. Po zajęciach znowu postanowiłam spróbować. Efektem było to, że lekko otwarła oczy. Ale było źle, mała się nie ruszała, czasami zrobiła parę kroczków, umyła się. Ok. 18:30 postanowiłam jechać z nią (oraz Fantą) do weterynarza. Za dużo nie powiedział, stwierdził że ma ostre zapalenie spojówek, podał zastrzyk i Dicortineff. Jednak im dalej tym gorzej. Potem z nią leżałam na łóżku, ona na moich rękach i dostawała co jakiś czas takich jakby drgawek. Musiało ją boleć, bo w pewnym momencie zaczęła mnie dość mocno gryźć, czasami trochę prześcieradło. Gdy dostawała te drgawki to ją przekręcało na plecy, boki... Później byłam już dość zmęczona, więc odłożyłam ją do klatki, do domku. Wiedziałam, że to być może nasze ostatnie chwile... Dzisiaj rano się obudziłam, zaglądam do klatki, podnoszę domek i widzę, że mała leczy sobie na boczku, dotknęłam ją - nie reagowała, była zimna i sztywna...
Najgorsze jest to, że tak się cieszyłam, kiedy Nike albo Fanta chorowali, że nic jej nie jest, że tak sobie biega żywo. Była najmłodsza.
Miała 7 miesięcy i 18 dni.
[*]
Post został pochwalony 0 razy
|
|